Kastracja chemiczna jest to implant wstrzykiwany pod skórę. Działanie rozpoczyna się po ok. 6 tygodniach od wstrzyknięcia i działa w zależności od wielkości psa (u dużych psów jest to ok. 6 miesięcy). Powoduje on ograniczenie produkcji testosteronu oraz czasową, odwracalną bezpłodność.
U Foxtrota zdecydowałam się na implant
jakieś 2 lata temu. Po konsultacji z weterynarzem i szkoleniowcem postanowiłam
spróbować.
Gdy Suprelorin zaczął działać zauważyłam
wyraźne zmiany w zachowaniu rudego. Przestał interesować się sukami a
najważniejsze cieczkami, był bardziej skupiony na pracy. W końcu zrobiliśmy
znaczące postępy w szkoleniu. Pies nie do poznania. Pod tym względem implant
był naszym wybawieniem i jedną z najlepszych decyzji.
Jednak w życiu nigdy nie ma tak dobrze.
Wraz z początkiem działania zaczęły się też niepożądane problemy z zachowaniem.
Foxtrot zaczął się bać. I to panicznie. Wszystkie głośniejsze huki go przerażały.
I to nie tylko huk wystrzału czy wybuchu. Każde głośniejsze zamknięcie
samochodu, odgłosy z pobliskiej budowy czy zbliżająca się burza - wszystko
zaczęło go przerażać. Siadał najczęściej w miejscu, zamykał się w sobie i
trząsł jak galareta. Przez 10-15min nie miałam z nim kontaktu. Więcej czasu
poświęcałam na wyciąganie go z tego stanu niż na sam spacer. Kto widział go w
tamtym czasie ten wie, co to był za koszmar. Niestety musiałam zrezygnować z
wszczepiania implantu.
Przez te dwa lata cały czas pracowałam i
nadal pracuje nad jego lękami, bo niestety nie zniknęły one wraz z działaniem
suprelorinu. Już jest o niebo lepiej w porównaniu do tamtego okresu. Bardzo
rzadko się zdarza, że tracę kontakt z rudym i znacznie szybciej udaje mu się
opanować. Są dni, w których zachowuje się jak normalny pies. Jednak zdarzają mu
się jeszcze okresy, w których wszystko go przeraża. Czy to głośniejsze stukanie
klapek pędzącego dziecka o chodnik czy odgłos uderzających o siebie gałęzi,
którymi się ktoś bawi. O fajerwerkach w sylwestra już nie wspomnę, bo to
masakra.
Wiedziałam, że kastracja (nie ważne czy
chemiczna czy tradycyjna) u lękliwych psów lub u psów agresywnych może
spowodować pogorszenie się zachowania jednak nigdy nie zauważyłam niepokojących
objawów u Foxtrota. Nie sądziłam, że może się to tak skończyć.
Nie chce nikogo zniechęcać do wszczepiania
implantu, bo w większości przypadków dobrze się sprawdza (lub w ogóle nie
działa). Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że czasem może się skończyć to
problemami z zachowaniem, które potem bardzo trudno naprawić.
Bardzo współczuję, że kastracja skończyła się w ten sposób - lękowy psiak to ogrom pracy. Mam nadzieję, że rudemu uda się kiedyś wrócić do normy.
OdpowiedzUsuńJeżeli można zapytać: co powstrzymało Cię przed zdecydowaniem się na kastrację tradycyjną, czy też jakie zalety przeważyły za kastracją chemiczną?
Gruby ma wadę serca, którą wykryliśmy przed tradycyjną kastracją. Po różnych konsultacjach z weterynarzami rodzinnie zdecydowaliśmy, że bez wyraźnych wskazań medycznych Foxtrot nie będzie poddawany narkozie.
UsuńNa prawdę współczuję z powód problemu, lęk i agresja to najgorsze co może być, i najtrudniejsza sprawa do oduczenia czy wyeliminowania. Trzymam kciuki by Foxtrot wrócił do normy i żadne odgłosy nie były wam straszne! :)
OdpowiedzUsuńSama zastanawiam się nad wykastrowaniem mojego dwuletniego labka,jednak tak czy siak zawsze mam obawy.
Szczególnie rzecz biorąc gdy jest to operacja pod narkozą..
Pozdrawiam!
Ją nie zamierzam wykastrowac mojego psa. Mamy kłopoty z zapachami, ale wolę ćwiczyć z nim aż do skutku niż go wykastrowac z tego powodu. Mam nadzieję, że Foxtrot wróci do siebie :) Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńBardzo wielka szkoda,że szkoleniowiec i wet nie przestrzegli Cię przed takimi konsekwencjami. Bo bardzo częsty psy o dużej pobudliwości/pracujące w wyniku zaprzestania produkcji testosteronu, stają się lękliwe. Tak to już niestety jest-coś kosztem czegoś...
OdpowiedzUsuńTeraz pozostaje wam tylko pracować i uzbroić się w cierpliwość...powodzenia!
Bardzo współczuję, że tak to się u was skończyło. Niestety wszystko wiąże się z pewnym ryzykiem. Lęki to bardzo trudne problemy, szczególnie tak silne. Mam lękliwą suczkę (chociaż nie w aż takim stopniu) i mamy przez to sporo kłopotów (szczególnie z pracą w nowych miejscach, gdzie obcy ludzie bardzo rozpraszają psinę).
OdpowiedzUsuńJa jestem zdecydowana na kastrację Kermita, bo z poprzednim psem miałam ogromne problemy z uciekaniem do suk. Prawie każdy spacer gdzie go spuszczałam kończył się ucieczką pod bramę domu gdzie mieszkała pewna suczka (nie tylko w tedy kiedy miała ona cieczkę) i nie mogłam przez długi czas nauczyć go przywołania i odpowiednio skupić na sobie.
Dlatego ja jestem zwolenniczką zabiegów usunięcia jąder.
OdpowiedzUsuńNie ma co kombinować, słusznie, ze zrezygnowaliście.
Kastracja chemiczna daje takie same objawy jak chirurgiczna. Nie jest ważne w jaki sposób ograniczymy produkcję testosteronu, ważne że jest go mniej i to ma wpływ na zachowanie. Chemiczna jest przynajmniej odwracalna, i dlatego zawsze polecam ją osobom które chcą wykastrować psa, bo przynajmniej przez pół roku mają okres próbny, wiedzą co będzie po zabiegu i mogą jeszcze zmienić decyzję.
UsuńJeśli pies ma niepewny charakter, jest lękliwy lub ma problemy z emocjami, to zabranie mu wsparcia hormonalnego zazwyczaj pogłębia problemy. Nie mówiąc o innych skutkach kastracji, jak np. depresja, obniżenie hormonów tarczycy, problemy skórne/z sierścią, zwiększone ryzyko zapadnięcia na raka kości, nie zapobiega niestety rakowi prostaty jak się powszechnie uważa, a u psów kastrowanych ten rak ma szybszy i bardziej inwazyjny przebieg.
Kastracja chemiczna daje takie same objawy jak chirurgiczna. Nie jest ważne w jaki sposób ograniczymy produkcję testosteronu, ważne że jest go mniej i to ma wpływ na zachowanie. Chemiczna jest przynajmniej odwracalna, i dlatego zawsze polecam ją osobom które chcą wykastrować psa, bo przynajmniej przez pół roku mają okres próbny, wiedzą co będzie po zabiegu i mogą jeszcze zmienić decyzję.
UsuńJeśli pies ma niepewny charakter, jest lękliwy lub ma problemy z emocjami, to zabranie mu wsparcia hormonalnego zazwyczaj pogłębia problemy. Nie mówiąc o innych skutkach kastracji, jak np. depresja, obniżenie hormonów tarczycy, problemy skórne/z sierścią, zwiększone ryzyko zapadnięcia na raka kości, nie zapobiega niestety rakowi prostaty jak się powszechnie uważa, a u psów kastrowanych ten rak ma szybszy i bardziej inwazyjny przebieg.
Nigdy w sumie nie słyszałam o takich zabiegach. Jednak chyba nie zdecydowałabym się na takie rozwiązanie tylko na tradycyjną kastrację. W każdym razie trzymam kciuki żeby ten lęk choć trochę znikł. Sama mam suczkę która też ma niekiedy paniczne ataki na głośne dzwięki , i wiem że to naprawdę jest ciężki orzech dla nas ale dla psów jeeszze większy:(
OdpowiedzUsuńlusiek.blox
U nas z lękami nie ma problemu, za to pies stracił 60% okrywy włosowej. Miejscami jest zupełnie łysy... Czekam aż implant mu zejdzie i mam nadzieję, że sierść odrośnie.
OdpowiedzUsuńProsze Pani bardzo dziekuje za umieszczenie tego posta.Ja prawie,ze bylam zdecydowana na przeprowadzenie chemicznej kastracji u mojego JRT.Teraz oczywiscie juz tego nie zrobie.Po przeczytaniu informacji na temat Pani psa,jestem w szoku.Badzo Pani wspolczuje i trzymam kciuki aby piesek "doszedl"do siebie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja odwrotnie...bardzo dobrze sprawuje się czip u mojego leona....
UsuńOjej, a mój leonberger ma już drugiego czipa, i jest tak dobrze pod każdym względem, że boję się chirurgii.
OdpowiedzUsuńU psa mojej znajomej też było wszystko super. U nas skończyło się tak, jak się skończyło. Teraz Foxtrot od prawie roku jest po tradycyjnej kastracji, która musiała zostać przeprowadzona ze względów zdrowotnych (guz jąder) i jest o niebo lepiej niż po chipie. Chociaż nie udało się wyeliminować do końca zachowań lękowych to widzę różnicę na plus w jakości życia.
UsuńKażdy musi podjąć sam decyzje. Każda integracja w żywy organizm (czy to chip czy tradycyjny zabieg) może nieść za sobą ryzyko. Najczęściej wszystko jest super, ale raz na jakiś czas coś idzie nie tak. I trzeba to brać pod uwagę bo jest to decyzja do końca życia psa.
Szukając informacji na temat kastracji tutaj dotarłam. Myślałam, żeby naszego najpierw próbnie Suprelorinem potraktować, żeby w razie czego było to odwracalne. Ale widzę, że tutaj u was przypadek jeszcze inny, że kastracja tradycyjna (kastracja, wycięcie to było, tak? Czy sterylizacja podcięcie nasieniowodów?) zupełnie inaczej wpłynęła na
Usuńpsychikę. Strasznie trudna decyzja...
Pozdrawiam, Dorota psowaty.blog
super informacja! warto mówić o skutkach ubocznych bo wiadomo, mass media i inne lobby raczej reklamują niż informują
OdpowiedzUsuńŻyczę Foxtrotowi powrotu do dobrego zdrowia i samopoczucia
Czy powinien być jakiś czas odstępu kiedy przestanie działać chemiczna kastracja a możliwością normalnej kastracji? Po mału zastrzyk przestaje działać a pies jest całkowicie inny. Dramat. Może Państwo pomogą z informacja?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tez mamy Tollera.
Mój wet uznał, że taki odstęp nie jest konieczny. Można wykastrować w każdej chwili.
OdpowiedzUsuńDziękuje za odpowiedz. Pozdrawiam.
UsuńU naszego psiaka problemem jest nadmierna agresja do ludzi i innych psów. Szkoleniowiec zalecił kastrację chemiczną. Wet natomiast jest za kastracją chirurgiczną, ale nie daje gwarancji, że zabieg zmniejszy zachowania agresywne u psa. Co robić bo już sami nie wiemy?
OdpowiedzUsuńProsze dobrze sie zastanowic, kastracja chemiczna u naszego rasowego 2-letniego jamnika spowodowala, ze po 6-ciu tygodniach z wspanialego, energicznego, chetnego do zabawy i wesolego psa zmienil sie w warzywo.. nie potrafil sie odnalezc podczas spacerow, nie chcial zrobic zadnego kroku, w zadnym kierunku, tylko siedzial i patrzyl przed siebie, musielismy go wynosic dalej od domu, zeby zrobil pare krokow... Teraz troche sie poprawilo, ale pies jest niestabilny, raz wesoly, a za pare dni nie potrafi sie odnalezc. Czytalam, ze ten sam chip jest stosowany w przypadku psow wazacych powyzej 40 kilogramow, jak rowniez u psow wazacych ponizej 10 kg, co czesto u tych mniejszych powoduje niepozadane , dzialania uboczne... Weterynarze polecaja, zarabiaja i oferuja te metode jako odwracalna i bezpieczna, co w moim mniemaniu nie to zawsze pokrywa sie z prawda. Jedno z dzialan ubocznych, po zakloceniu gospodarki hormonalnej, moze rowniez u niektorych osobnikow wywolac stany zapalne... Jest to nowa metoda i jeszcze trudno jest stwierdzic jakie powoduje dzialania uboczne i ciagle jeszcze brakuje wyczerpujacych informacji na ten temat. Zachecam do refleksji...
OdpowiedzUsuńMoj Fizziulek byl bardzo nadpobudliwym szczenuakiem, nie Dało się wytrzymać z nim- szczekał, domagał się czegoś choć mąż z domu pracuje i poświęcał mu masę czasu. Mieliśmy behavioryste, który czegoś nauczył pieska, ale zachowania obskakiwania i wymuszania nie zniknęły. Był bardzo dominującym szczeniakiem. Zdecydowaliśmy się na chipa, ale piesek zrobił się jeszcze gorszy ( tylko na dworze zachowuje się lepiej). Gdy wracamy do domu zaczyna się szczekanie i obskakiwanie. Mija 4 tydz od wszczykniecia implantu- nie wiem co robić. Strasznie mi żal mojego pieska bo to nie jest dla niego dobre takie zachowanie. Staram się jak najdłużej z nim być na dworze, ale w domu on nie może sie zrelaksować i ciagle szczeka. Czy ktoś miał podobny problem ?
OdpowiedzUsuńDzień dobry, wiem, że minęły ponad dwa lata...ale zaintrygował mnie Pani wpis...zwłaszcza kwestia nadpobudliwości - mam 2,5 letniego psa, pół roku temu miał wszczepiony implant i z moich obserwacji wynika, że rzeczywiście pies się zmienił, tylko u mnie odwrotnie - w domu zachowuje się ok, za to na dworze są problemy, bardzo wkręca się w znajdywanie i wręcz pożeranie resztek jedzenia i śmieci, bywa wręcz agresywny...ciekawi mnie, czy u Pani psa objawy ustąpiły, kiedy implant przestał działać? Pozdrawiam
UsuńWitam ja 6maja wszczepiliśmy implant, i niestety oprócz znikomej poprawy jeśli chodzi o zainteresowanie dziewczynami pojawiło się mnóstwo dziwnych objawów które właśnie zaczniemy diagnozować, czy aby to po owej kastracji. Pies oczywiście apetyt ma ogromny aczkolwiek traci swoją naturalną masę mięśniową a wszystko idzie w brzuch, znaczne pogorszenie sierści, pies ma niedoczynność tarczycy ale weterynarz nie widział przeciwwskazań. Ogólnie zostało pół psa. I albo to takie spustoszenie zrobiło albo cushing, bo wszystkie objawy pasują. Jutro brania i zobaczymy. Logicznie brak testosteronu mógł by spowodować spadek masy mięśniowej, mówimy tu o American bully, ale chyba nie aż takiej,znajoma mnie uspokaja potwierdzając że jej pies miał takie same objawy ale jestem pełen obaw co wyjdzie w badaniach. Jest to jednak chemiczna ingerencja w organizm. Weterynarzem nie jestem ale na tą chwilę żałuję.
OdpowiedzUsuńProszę zrobić psu dokłdne badania (z prześwietleniem klatki piersiowej i szzegółowym usg narządów) bo powiększenie obrysu brzucha może być objawem rozwijającego się nowotworu (oby nie), za mało się o tym mówi - co może trwać miesiącami nie zdiagnozowane, objawy są niespecyficzne, póki ta bomba nie wybuchnie. Wyniki badań krwi mogą uśpić czujność bo długo nie widać nic (u nas lekki spadek PLT, wahania leukocytów, podwyższone eozynofile - wszystko zlekceważone przez weta - niejednego, na przestrzeni niemal dwóch lat). "płytki się zlepiają", "mamy lekki stan zapalny", "czy pies był odrobaczany"... Zyczę aby to nie było nic poważnego, jednak warto się zbadać
UsuńMój pies 3 m-ce po wszczepieniu implantu dostał takich samych objawów.Przed wszczepieniem był okazem zdrowia.Błagam o kontakt nr tel. 500 239 244
Usuń:)
OdpowiedzUsuńOdkrywaj psie ścieżki razem z nami! W naszym blogu znajdziesz historie, porady i uśmiech każdego dnia. https://nasze-psy.pl/zdrowie-psa/anatomia-psa-czy-aby-na-pewno-ja-znasz/
OdpowiedzUsuń