Jeszcze przed przybyciem Foxtrota miałam piękną wizję rodem z filmów fabularnych: ja zasypiająca z psem przytulonym u boku a potem pobudka (pies nadal dzielnie przy mnie leży) w porannych promieniach słońca (co z tego, że w pokoju mam okna od zachodu i słońce choćby nie wiem jak się starało nie mogło mnie obudzić). Normalnie scena godna Oscara.
Jakie było moje zdziwienie gdy kawałek po kawałku moje piękne plany brutalnie zderzyły się z rzeczywistością. Po pierwsze mój śliczny wymarzony piesek ani myślał spać na łóżku, podłoga była o niebo lepsza. W ogóle nie widział sensu przebywania na łóżku bo i niby po co? Oczywiście zdażyło mu się raz czy drugi wpełznąć na nie ale nie przypominało to bynajmniej mojej cudownej wizji. Często czytałam "jak oduczyć psa wchodzenia na łóżko" ale nigdzie nie było żadnej dobrej rady jak nauczyć psa przebywania na łóżku. No serio? Tylko ja miałam takie problemy???
I tak się ciągnęło kilka wspólnych lat gdzie ja próbowałam przekonać rudego do czerpania przyjemności z przebywani na łóżku a Foxtrot nic sobie z tego nie robił. Już prawie dałam za wygraną, bo w końcu ile można? Wszystko zmieniło się gdy wzięłam na dom tymczasowy 3mies szczeniaka. To było diabeł wcielony, po 2h godzinach miałam ochotę oddać go! Odwrotnie do Foxtrota on chętnie właził na łóżko mimo, że miał zakaz. No i tak rudy się patrzył i patrzył i wkońcu nie wytrzymał "nie dość, że przywlokła małego, gryzącego potwora to jeszcze na MOJE łóżko włazi!". To było już za wiele dla niego. No i tak wylądowałam z 2 psami na łóżku. I nawet gdy teraz wylegujemy się na łóżku to nie przypomina to tego co se wymarzyłam.
Ha! To mam bratnią duszę:) Jak Miśka do nas trafiła, w każdym poradniku napisane było, że pies nie powinien bywać na łóżku. Tak więc, jako niedoświadczeni właściciele pierwszego naszego psa, postępowaliśmy zgodnie z radami! Do czasu kiedy zaczęła się nasz pracująca przygoda i pierwszy wyjazd pod namioty przy temperaturze 0 stopni Brrry! Spałam z psem pod pachą, całą noc czujna żeby przypadkiem nie zwiała w nogi. Przemęczyłyśmy się tak tydzień :( Po powrocie ogłosiłam całej rodzinie: od dzisiaj pies uczy się spać razem i sypia w każdym dostępnym łóżku! Ciężko było, ale się opłaciło:) Tak jak piszesz, nigdzie żadnej rady :D Choć nieraz ciężko było spać w czwórkę w jednym łóżku ;D Teraz niestety Miśka nie daje rady wejść do naszego łóżka:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wielu miłych przebudzeń!
Jak my pojechaliśmy do Białej na zlot tollerowy to drugą noc spędziłam z psem u boku, w bluzie, spodniach i skarpetkach i jakoś dałam radę aczkolwiek było ciężko :D
UsuńMiałam dokładnie to samo. Długo namęczyłam się kombinując jak nauczyć Toro spać w łóżku. Niestety moje łóżko jest za małe dla nas dwojga i spólne pobudki nie wchodzą w grę, ale Toro nauczył się wchodzić wieczorem do łóżka i leżeć dopóki nie zasnę, potem schodzi i śpi przy łóżku na podłodze, a rano znowu przychodzi i budzi mnie, potem ładując się na wyrko :)
OdpowiedzUsuń